Jan Szlachta, nakreślając wstęp do dyskusji zaznaczył, że temat wód opadowych i ich odprowadzania do tej pory nie był poważnie traktowany.

Dyskusję rozpoczął wiceprezes AQUANET S.A. z Poznania, Włodzimierz Dudlik. Nawiązał on do budowy systemu odwodnieniowego w swoim mieście opowiadając, jak w stolicy Wielkopolski wyglądała kwestia podejścia do tematu ochrony środowiska. Włodzimierz Dudlik omówił także problem deszczomierzy i związany z nimi brak miarodajnych pomiarów, jeśli chodzi o opady w miastach. Instytut Meteorologii wykonuje zazwyczaj w miastach 2 pomiary, które traktowane są jako miarodajne dla danego obszaru. Przyznał, iż wiele firm zajmuje się modelowaniem hydraulicznym, ale cały czas brak jednolitego modelu, który powstałby na podstawie uściślonych danych.

Mierzyć czy nie mierzyć?

Kolejni prelegenci podkreślali jednak, że nie należy się tym faktem zniechęcać. Do kalibracji odpowiedniego modelu potrzebnych jest kilka elementów. Jednym z nich są dane wejściowe, czyli ilość opadów. Kwestia ich pomiaru była jednym z punktów spornych uczestników panelu dyskusyjnego. Zaznaczono, że miarodajne pomiary są prowadzone jedynie przez kilka ośrodków badawczych. Do kalibracji potrzeba zarówno danych wejściowych, jak i wyjściowych, czyli także na odpływach z kanalizacji – punkty pomiarowe powinny być umiejscowione w różnych lokalizacjach.

Przedstawiciele przedsiębiorstw wodociągowych, którzy byli obecni na sali, podkreślili natomiast, że doskonale zdają sobie sprawę z konieczności modelowania. Jednak okazuje się, że żaden z pomiarów nie oddaje faktycznego stanu, jeśli chodzi o wody opadowe. Do przedsiębiorstw często zwracają się firmy, które nie wiedzą, jak zabrać się do pomiarowania. Każde z przedsiębiorstw wodociągowych powinno stworzyć metodykę obliczeń kanalizacji deszczowej.

Zastanawiano się także, czy we wszystkich przypadkach interesy deweloperskie są ważniejsze aniżeli  plany zagospodarowania przestrzennego, które dążą do idei zrównoważonego rozwoju. Zdarzają się także przypadki, kiedy systemy retencyjne nie zostały uwzględnione w planach zagospodarowania przestrzennego, wobec czego deweloper ich nie stworzył.

Poruszono także kwestię finansowania – wiele miast wykorzystało fundusze na budowę sieci kanalizacyjnych. Podkreślono, że w nowej perspektywie unijnej także są pieniądze, zarówno na budowę kanalizacji, jak i na remonty, przy czym należy uwzględnić  kwestię ochrony przeciwpowodziowej i ochrony klimatu.

Podobnie jak z pojęciem „przyłącza”, nie ma także jednoznacznej prawnej definicji „wody opadowej”. Obecnie prawnicy nie "pastwią” się już nad tą problematyką, ale nadal nie ma także jednoznacznej definicji „powierzchni utwardzonej”, a tylko za wody z niej spływające można pobierać opłaty.

Pod koniec dyskusji powrócono do tematu modelowania - głos zabierali także jego przeciwnicy twierdząc, że nie przynosi ono żadnych efektów. Niektórzy wskazywali jednak na to, że modelowanie nie jest pomocne tylko przy budowie kanalizacji deszczowej, ale także przy renowacji istniejących sieci. Pojawiły się także głosy, iż modelowanie nie rozwiązuje problemu, ale pozwala rozpoznać temat – jest narzędziem wspomagającym działanie.

Wskazano również, że istotną kwestią, związaną z omawianym tematem, jest własność państwowa – należą do niej często rzeki, cieki bądź wały przeciwpowodziowe. Wiąże się z tym załatwianie pozwoleń formalno-prawnych. Po raz kolejny podkreślano też potrzebę przygotowania bądź poprawy gruntu prawnego pod wszelkie inwestycje związane z systemami odwodnieniowymi.

XII Międzynarodowa Konferencja, Wystawa i Pokazy Technologii „INŻYNIERIA Bezwykopowa”