• Partner portalu
  • Partner portalu
  • Partner portalu
Partnerzy portalu

TYLKO U NAS: Polska może sprowadzać blisko 70% gazu z Zachodu

Opublikowano: 23-09-2014 Źródło: Paliwa i Energetyka 3/2014 [10]

Polska jest nadal krajem, do którego główne dostawy gazu ziemnego płyną z Rosji gazociągami przez Ukrainę i Białoruś. Istnieją jednak możliwości techniczne na sprowadzenie z krajów Unii Europejskiej nawet 70% konsumowanego paliwa. W obecnej sytuacji, kiedy pogłębia się konflikt na Ukrainie, a Europa obawia się o dostawy ze Wschodu, magazyny w Polsce są wypełnione, a zgromadzony w nich gaz powinien wystarczyć na okres zimowy 


Got. Gaz-System S.A. Got. Gaz-System S.A.

 

W obliczu eskalacji konfliktu na Ukrainie coraz częściej pojawiają się pytania o zabezpieczenie dostaw gazu do Polski. Jak podkreśla Operator Gazociągów Przesyłowych GAZ-SYSTEM S.A., „obecnie techniczne możliwości importu gazu z krajów Unii Europejskiej wynoszą nawet do 70% (przy wykorzystaniu fizycznego rewersu) całych możliwości importowych (w 2009 r. było to 9%). Stało się to możliwe dzięki rozbudowie połączenia w Lasowie na granicy polsko-niemieckiej, budowie połączenia Polska – Czechy oraz usłudze wirtualnego rewersu na gazociągu jamalskim. Od 1 kwietnia 2014 r. na gazociągu jamalskim istnieje dostępna fizyczna możliwość przesyłu gazu z Niemiec do Polski, co jest dodatkowym elementem podwyższającym bezpieczeństwo transportu gazu do Polski z kierunku zachodniego, w przypadkach nieoczekiwanych przerw w planowych dostawach gazu z kierunku wschodniego”. To wszystko sprawia, że w zakresie dostaw gazu, Polska jest obecnie bezpieczniejsza niż kiedykolwiek. Planowane na przyszły rok uruchomienie gazoportu w Świnoujściu ma spowodować, że techniczne możliwości dostaw zagranicznych (z pominięciem Rosji) przekroczą 100% zapotrzebowania na import błękitnego paliwa. Terminal LNG będzie mógł odebrać w ciągu roku 5 mld m3 tego surowca. Planowane są kolejne interkonektory – ze Słowacją i Litwą.

Skąd sprowadzany jest gaz do Polski?

Punkty wejścia związane z importem gazu (na podstawie materiałów spółki GAZ-SYSTEM) Punkty wejścia związane z importem gazu (na podstawie materiałów spółki GAZ-SYSTEM)

W ubiegłym roku zużycie gazu ziemnego w Polsce wyniosło ponad 15 mld m3. W ramach kontraktu jamalskiego z Federacji Rosyjskiej sprowadzono ponad 8 mld m3, czyli ponad połowę krajowego zużycia i ponad 70% paliwa sprowadzanego z zagranicy. Wydobycie własne (w roku 2013 wyniosło około 4,3 mld m3), zabezpiecza około 27% konsumpcji.

Gdyby doszło do sytuacji, w której dostawy gazu z kierunku wschodniego zostałyby wstrzymane, rewers na gazociągu jamajskim umożliwi import 5,5 mld m3 paliwa z Zachodu. Sprowadzenie 1,5 mld m3 umożliwia połączenie w Lasowie na granicy z Niemcami. Kolejne 0,5 mld m3 to przepustowość interkonektora w Cieszynie z Czechami. Łącznie daje to 7,5 mld m3, które Polska może odebrać z kierunku zachodniego.

Jak podaje GAZ-SYSTEM, w ubiegłym roku za pośrednictwem punktu Drozdowicze na granicy polsko-ukraińskiej sprowadziliśmy 3,6 mld m3 gazu (możliwości techniczne tego punktu: przepustowość na zasadach ciągłych – 4,3 mld m3/rok; przepustowość na zasadach przerywanych – 1,3 mld m3/rok). W przypadku wystąpienia utrudnień związanych z przesyłaniem surowca przez Ukrainę, poza możliwością skorzystania z dostaw z Zachodu, istnieje również ewentualność przekierowania części dostaw na wejście na granicy polsko-białoruskiej – punkt Wysokoje, przez który w ubiegłym roku odebraliśmy 2,8 mld m3 paliwa (możliwości techniczne punktu to 5,5 mld m3). Ponad 2 mld m3 sprowadziliśmy natomiast przez punkty Lwówek i Włocławek na gazociągu jamalskim. Około 3,5 mld m3 to import z kierunku zachodniego.

Magazyny gazu są pełne

5 września br. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA 

poinformowało o wypełnieniu w 100% udostępnionych spółce pojemności magazynowych. „W historii firmy to pierwszy taki przypadek, by o tej porze roku wykorzystywane były w pełni wszystkie magazyny należące do Operatora Systemu Magazynowania sp. z o.o. (OSM), spółki z GK PGNiG”. Na dzień 4 września łączny stan napełnienia instalacji magazynowych wyniósł 2,58 mld m3. 942?mln m3 z tej wielkości to zapas obowiązkowy gazu ziemnego, pozostający w dyspozycji ministra ds. gospodarki. W ubiegłym roku we wrześniu stan zatłoczenia magazynów wynosił 1,6 mld m3. Ponadto spółka podała, że „nadal trwa zatłaczanie gazu ziemnego do magazynów w Kosakowie, Wierzchowicach i Husowie, które znajdują się trakcie rozbudowy. PGNiG prowadzi zatłaczanie do tych magazynów w oparciu o proces inwestycyjny w ramach koncesji na bezzbiornikowe magazynowanie gazu ziemnego w górotworze (…). Jednocześnie należy zaznaczyć, iż PGNiG nie dysponuje pełną pojemnością magazynową, której operatorem jest OSM sp. z o.o. Część tej pojemności jest w dyspozycji podmiotów trzecich”.

Spółka gazowa od samego początku, kiedy pojawiło się zagrożenie odcięciem dostaw gazu z Rosji przez Ukrainę, uspokaja i informuje, że na bieżąco monitoruje rozwój wypadków u naszego sąsiada oraz sprawdza parametry dostaw. Dotychczas przebiegają one bezproblemowo. „W przypadku wyłączenia dostaw przez punkt Drozdowicze wystąpimy o przeniesienie ich na punkt Wysokoje (granica z Białorusią). Wolumeny gazu dostarczane do systemu przez inne punkty wejścia, produkcja krajowa oraz wolumeny zgromadzone w podziemnych magazynach gazu będą wystarczające na pokrycie zapotrzebowania występującego podczas standardowej zimy (czyli z kilkunastoma dniami mrozów – około minus 20 st.)” – podkreśla Małgorzata Olczyk z zespołu prasowego PGNiG.

KOMENTARZ

Gaz ze wschodu

Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i gazu Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i gazu

Na wschodzie występuje potężna destabilizacja naszego sąsiada – Ukrainy. Sytuacja w tym kraju zaczyna się upodabniać do tej w Syrii czy Libii, gdzie być może funkcjonują rządy i parlamenty, ale jest też wiele zwalczających się grup – tak separatystycznych, jak i politycznych watażków czy też zwykłych – bandyckich. Niestety, wszystkie one są uzbrojone, więc przyszłość rysuje się w ciemnych barwach. Szczególnie, że Ukraina to kraj istotny z punktu widzenia naszych potrzeb gazowych – płynie przezeń jedna trzecia konsumowanego w Polsce paliwa. A gazowy kurek to skuteczna broń, szczególnie w zimie, gdy wszyscy potrzebują dużych ilości gazu.

Ukraina gra gazem, gdyż jej rząd przyznaje sobie prawo do zablokowania tranzytu w retorsji wobec Rosji. Niestety, ofiarą i zakładnikiem takiego szantażu jesteśmy my, Polska, Europa Środkowo-Wschodnia, Unia Europejska. Doświadczenia mamy złe – w 2006 r. Ukraińcy w czasie surowych mrozów nielegalnie pobierali dla własnych potrzeb tranzytowy gaz z rurociągów, więc dostawy do Polski gwałtownie spadły. Wstrzymano przesył do największych polskich zakładów przemysłowych, gaz przestał docierać nawet do odległych Włoch. Unijny komisarz Günther Oettinger intensywnie więc zabiega o porozumienie między Kijowem i Moskwą, wie bowiem, jak łatwo może wybuchnąć kryzys, gdy przyjdzie mroźna zima. Na razie jego wysiłki przynoszą umiarkowane rezultaty.

Rosja w tej sytuacji jest drugim zakładnikiem, gdyż przerwanie dostaw gazu, niezależnie z jakich przyczyn, zostanie nazwane „rosyjskim zakręceniem kurka” i na dokładkę do dzisiejszych kłopotów, będzie miała jeszcze zszarganą opinię jako dostawca gazu. To może rzutować na jej dalszą działalność – budować nowe rurociągi czy negocjować kontrakty będzie o wiele trudniej.

Polska przygotowuje się do takich kryzysów od lat. Rozbudowujemy magazyny, dywersyfikujemy dostawy, inwestujemy w sieć przesyłową i dystrybucyjną. To duże wydatki i kosztowne inwestycje, które na dodatek nie przynoszą dochodów, a przez europejskie finansowanie zmuszają do oddawania gazowego rynku, czyli miejsca, w którym się zarabia. U nas jednak dżentelmeni o pieniądzach nie mówią i nie martwią się o nie, więc pieniądze zarabiają inni, a my ponosimy koszty.

Oczywiście nie ma 100% zabezpieczeń, więc w przypadku kryzysu na pełną skalę – pomimo pełnych magazynów i dywersyfikacji – kłopoty mogą powstawać podczas dużych mrozów i z powodu niemożności zastąpienia normalnych dostaw ze wschodu podawaniem gazu z magazynów. System rurociągowy nie jest na tyle elastyczny, by mogło to nastąpić, a na dodatek mamy wciąż sytuację, w której Polska bardziej przypomina archipelag gazowych wysp niż zintegrowany system. 

Tak więc, gdy rozgorzeje gazowa wojna na Wschodzie (oby nie!), trzeba się liczyć z ograniczeniami dla największych odbiorców i regionalnymi brakami gazu.

Foto, video, animacje 3D, VR

Twój partner w multimediach.

Sprawdź naszą ofertę!

Powiązane

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.